Czy odpoczęłam ? Czy złapałam dystans ? Nie wiem. Jedno wiem, walczę o godne traktowanie, o polepszenie sytuacji mojego zawodu w społeczeństwie, o to byśmy nie cofali się do zamierzchłej edukacyjnej przeszłości.
Ktoś powie, "A gdzie byłaś, kiedy Zalewska wprowadzała reformę edukacji? ". Byłam tam, gdzie powinnam być, byłam z przyjaciółmi na ulicach miasta, zbierając podpisy pod oświatowym referendum, byłam z rodzicami, samorządowcami i innymi obywatelami na edukacyjnych debatach, byłam na demonstracjach sprzeciwu wobec niebezpiecznych i złych zmian w polskim systemie szkolnictwa.
Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić w tamtym czasie.
Teraz też robię wszystko - strajkuję.
Czara goryczy, rozczarowania i beznadziei w byciu nauczycielem przepełniła się. Fala kłamstwa, czarnego PR-u i lekceważenia ze strony rządu przewala się nad belferskimi głowami, niczym tsunami. Nie zmiecie nas, nie utopi, nie pogrzebie. Nigdy nasze środowisko nie było tak zjednoczone i nie otrzymywało tak ogromnego wsparcia od uczniów i rodziców.
Jutro Związek zadecyduje co dalej z naszym protestem...zobaczymy.
Okrągły Stół na stadionie będzie farsą i wiecem politycznym, niczym więcej.
Trudny czas przed nami, ale dzisiaj drugi dzień Świąt. Regeneruję się na kolejne dni. W domu, z rodziną i kotami.
I Wam życzę tego spokoju, radości i nadziei.
Przeciw deformie edukacji, krakowski Rynek Główny
Dzień dzisiejszy
Lekki chill