sobota, 30 grudnia 2017

Poważne przemyślenia w cieplutkich skarpetkach

Wieczór. Siedzę w fotelu ze szklaneczką dwudziestoparoletniej whisky w ręku. Za oknem krzątanina jeszcze trwa - przygotowania do sylwestrowej nocy idą pełną parą. Wygoda to, mieć imprezę przed oknami, nie ruszając się z domu. Zobaczymy w jakiej to kreacji wystąpię w ostatnim dniu roku. Czy w skoczę w elegancką sukienkę, domowe ciuchy, czy może cieplutki i milutki szlafroczek z termofrotty. Zobaczymy.
Jutro odejdzie stary rok, zapanuje nowy.
Mnóstwo myśli goni po głowie, jaki był ten, a jaki będzie przyszły. Czy ludzie zaczną być ludźmi, czy pozostaną nierozumnymi, zajadłymi potworami, wpierającymi butnie i z pogardą, że białe jest czarne. Czy nauczymy się pokory i rozumienia, czy będziemy skakać sobie do gardeł w tym naszym polskim piekiełku...
Czy będę mrozić szampana w tym nadchodzącym roku, czy moje dzikie serce ciągnąć będzie do podróży, może emigracji, o której myślę coraz częściej, przyglądając się temu, co wyprawiają ludzie obdarzeni zaufaniem społecznym...
Dużo myśli.
A życzenia dla Was z serca płynące, szczere.
Dobrego roku dla Wszystkich. Jeśli będziemy uczciwi w tym co robimy i mówimy, nie może być gorzej, tylko lepiej.
Do siego Roku Ludeczkowie. Do siego Roku !


A na tej foci herbatka, nie łiseczka :)
Focie : handmade

2 komentarze:

  1. Emigracja ? Prawie 30 lat poniewieram się po świecie . Czy żałuję ? Często nie . Często tak. Często nie - bo dzieci potrafiły wtopić się w ten świat Ułożyły sobie swoje domy i miło że są szczęśliwe. Często nie ... bo inna mentalność ludzi , inne wszystko to - co daje poczucie bycia u siebie. Po latach zaciera się państwowość . Znajomość języka , tak ważna w pierwszych latach nie pomaga . Myślimy po polsku ,śnimy po polsku . Tworzymy namiastkę ojczyzny w domu . Zamiast pomagać .... zwiększa się tęsknota . Dziś zastanowił by się nad emigracją kilka razy dłużej . Choć wtedy nie miałem za dużego wyboru....

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo widzisz Petroniuszu, rozważam wiele opcji. To o czym piszesz, jest bez wątpienia ogromnie ważne...ale widzisz, tutaj w kraju, ja przestałam się czuć jak u siebie, niestety. I oczywiście, że będę walczyć bo to leży w mojej naturze. Nie mniej rozważam.

    OdpowiedzUsuń