poniedziałek, 23 listopada 2015

Bardzo Wygodny Stołeczek



Pytacie mnie moi Drodzy, czy będę stawała do konkursu o Bardzo Wygodny Stołeczek.
-  Na dzień dzisiejszy nie. 
Bardzo Wygodny Stołeczek bowiem, jest w tak rozdętym miejscu, że tego rozdęcia starczyłoby na     wypełnienie  niejednego takiego balonu. O jakości wypełnienia, przez grzeczność nie wspomnę.
Dobranoc Państwu.




Focia :  http://www.widoczki.com/balon-chmury.html

środa, 11 listopada 2015

Polska dla Polaków, Ziemia dla ziemniaków...itepe

Dobiega końca Dzień Niepodległości.
Czekałam do wieczora, nie pisząc nic o obchodach, postawach, rządzie, marszach i innych mszach świętych w intencjach. Poczekałam co dzisiejszy dzień pokaże. A pokazał sporo.
Po pierwsze bardzo konkretny wpis na fb, pana Andrzeja Saramowicza - zachęcam do lektury.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1052924331405376&id=100000634566548&fref=nf&pnref=story

Po wtóre, wycieczki po Polsce Prezydenta Wszystkich Polaków i wycieczki po Krakowie Prezesa Jarosława który, pozwolę sobie zacytować za Onet.pl : "Zdaniem prezesa PiS "musimy obronić się przed różnymi atakami". - Atakami na nasze wartości, na to wszystko co jest fundamentem naszego życia, atakami na rodzinę, atakami na Kościół. Musimy się przed tym obronić, musimy obronić naszą wolność. Polska musi być państwem wolności, nawet gdyby wszędzie indziej w Europie ta wolność została zlikwidowana - argumentował".
Po następne święte oburzenie pani Profesor od Jedzenia w Sejmie z powodu Pana Bociane made in Google.
I jeszcze po kolejne cywilna procesja, zwana Marszem Niepodległości z leitmotivem "Polska dla Polaków".

Analizując to wszystko, co się wydarzyło. Zastanawiając się nad słowami Saramowicza, stwierdzam że :

Rdzenni mieszkańcy Kraju nad Wisłą są dziwni. Nie potrafią podejmować zdroworozsądkowych decyzji i robią z siebie kretynów na arenie międzynarodowej. Są zwolennikami teorii spiskowych o atakach, zagrożeniach i zniewoleniach wszelakich. Opatrzność, czymkolwiek jest jednak czuwała nade mną, gdyż mimo spaceru po moim mieście nie napatoczyłam się na Kapitanat naszego kraju.
 Nie lubimy bocianów, chociaż około 80 % światowej populacji tego stwora zamieszkuje sezonowo Polskę. W takiej sytuacji, jak dotyka uchodźców i z deklaracji polityków PiS w sprawie uchodźców, mam poważne obawy o wiosenne przyloty do Polski  bocianów z Afryki...jak z Afryki to uchodźca...
Pan Prezydent natomiast, nie jest Prezydentem Wszystkich Polaków, bo moim nie jest, gwarantuję Ci to Czytelniku. Albo jestem błędem statystycznym, albo potrzebujemy jakiegoś fizyka molekularnego lub innego abstrakcyjnego matematyka do obliczenia Paradoksu Pani Baran.
Jak się temu wszystkiemu przyglądnąć, to Cyrk coraz bardziej śmieszny, tylko mi jakoś niewesoło.
Przynajmniej rogale marcińskie, nawet te w Krakowie pieczone dały mojemu podniebieniu wielką przyjemność. Dziękuję cukiernikom  z Placu Wszystkich Świętych.


 Lineczki : https://www.google.pl/search?q=rogale+marci%C5%84skie&client=ubuntu&channel=fs&biw=1366&bih=635&source=lnms&tbm=isch&sa=X&sqi=2&ved=0CAYQ_AUoAWoVChMIwuOIkLiJyQIVCtYaCh11KQ3P#imgrc=hfvhtYPXlyVxvM%3A

http://wiadomosci.onet.pl/krakow/kaczynski-i-szydlo-swietuja-11-listopada-w-krakowie/4jt2vj

czwartek, 5 listopada 2015

Machlojusie

A dzisiaj krakowski kwiatuszek.
Chyba co niektórym w tym Mieście przydymiło główki od powtarzających się fal smogu. Za ujawnienie przekrętów na uczelni ponosi konsekwencje osoba, która odważyła się te przekręty ujawnić.
Jakże ta sytuacja przypomina mi inną, gdy po ujawnieniu rażącego łamania prawa, odwołano osobę ujawniającą machloje, jako powód odwołania podając nielojalność wobec pracodawcy.
Gratuluję i Wysokiej Uczelni i rzeczonemu Pracodawcy wysokich standardów moralnych. I nie dziwmy się faktowi, i nie oburzajmy się świętym oburzeniem, gdy notowania nauczycieli akademickich czy jakichkolwiek innych lecą w społeczeństwie na przysłowiowy "zbity pysk".

http://wiadomosci.onet.pl/krakow/czy-krakowski-profesor-straci-tytul-naukowy-popelnil-razacy-plagiat/7hfnyy

Redakcjo Onet.pl, dzięki.

niedziela, 1 listopada 2015

Wesołych...Wszystkich Świętych

Odwiedziłam groby najbliższych. Zapaliłam znicze. Powspominałam. Zahaczyłam o Aleję Zasłużonych, pogadałam z Artystami. Wrzuciłam parę grosików do kwestowych puszek.
W nastroju skupienia, ale i w jakimś sensie spokoju i radości poszłam do najstarszej części cmentarza, gdzie grobowce przypominają nieco nowoorleańskie kaplice. Piękna pogoda, szeleszczące liście pod nogami, zapach chryzantem...Poczułam się tak, jakbym była sama, bez tych tłumów ludzi, bez odmawianego w tle różańca w intencji zmarłych...taka niematerialna.
Nastrój prysnął w ułamku sekundy.
Fastfood Mc Rakowicki. Fryty, kiełbaski, kurczaki z rożna, goloneczki, bigosiki a na deserek goferki ze śmietanką...
Ja rozumiem, że ludzie z całej Polski przyjeżdżają, że z drogi, że głodni, ale nie do zaakceptowania przeze mnie  jest fakt żarcia frytek i kiełbasek, przechadzając się między mogiłami, jak po sopockim molo.
Jakoś przenajświętszych strażników chrześcijańskiej obyczajowości to nie oburza, a bulwersują się, plując niemal przez lewe ramię na widok hallowinowej dyni !?
Co za popieprzona hipokryzja.

PS. Fotek kulinarnych nie wsadzę, bo nie mam zamiaru lansować takiego badziewia.