A dzisiaj krakowski kwiatuszek.
Chyba co niektórym w tym Mieście przydymiło główki od powtarzających się fal smogu. Za ujawnienie przekrętów na uczelni ponosi konsekwencje osoba, która odważyła się te przekręty ujawnić.
Jakże ta sytuacja przypomina mi inną, gdy po ujawnieniu rażącego łamania prawa, odwołano osobę ujawniającą machloje, jako powód odwołania podając nielojalność wobec pracodawcy.
Gratuluję i Wysokiej Uczelni i rzeczonemu Pracodawcy wysokich standardów moralnych. I nie dziwmy się faktowi, i nie oburzajmy się świętym oburzeniem, gdy notowania nauczycieli akademickich czy jakichkolwiek innych lecą w społeczeństwie na przysłowiowy "zbity pysk".
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/czy-krakowski-profesor-straci-tytul-naukowy-popelnil-razacy-plagiat/7hfnyy
Redakcjo Onet.pl, dzięki.
Fakt, piękne kwiatki. Dobrze, że to nie mój ogródek. Plagiat u wykładowcy uniwersyteckiego...?
OdpowiedzUsuńJeden wielki skandal ! I domniemany plagiat i komisja dyscyplinarna dla osoby, która to ujawniła. Obawiam się jednak, że mimo pracy Redakcji temat "pokręci się " ze dwa dni i padnie, bo to nie duża pupa Pani Celebrytki Kim...
OdpowiedzUsuń