piątek, 25 sierpnia 2017

Do tablicy dziewczynko i chłopczyku

Koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami. Jakoś bardziej niż zwykle nie chce mi się wracać do pracy.
Pomijam jakieś tam moje preferencje, bo zawód nauczyciela mnie kręci, za to miejsce w którym utknęłam, ten zawód wykonując, w mojej ocenie pozostawia wiele do życzenia.
Będę sobie zatem życzyła wiele...
Po kolejne, czekają nas atrakcje związane z totalnym rozpirzeniem naszego systemu edukacji przez panią nauczycielkę ze Świebodzic, z przeuroczym i szczerym uśmiechem.
Sajgon, jaki się szykuje w tym temacie, może przerażać najwytrawniejszych praktyków.
Wzrost znaczenia kuratoriów, też nie ułatwi życia w szkole. Zatraca się bowiem wypracowana przez lata równowaga między elementem dbającym o sprawy pedagogiczne i finansowaniem szkół.
Ponadto, wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że kuratoria są upolitycznione, a jak powszechnie wiadomo szkoła jest, powinna być apolityczna. Ale nic to, za tej władzy polityka będzie do szkół waliła drzwiami i oknami. Żeby to jeszcze była polityka na pewnym poziomie taktu, mądrości, kultury i poszanowania obywatela, czyli taka, która trzyma się standardów demokracji - może łatwiej byłoby takie zjawisko przełknąć.
Zwolnienia nauczycieli i pracowników administracji i obsługi, kumulacja roczników, podwójne świadectwa, wymiar religii w szkole, zignorowanie w podstawach programowych teorii ewolucji, omijanie szerokim łukiem tematów związanych ze stosowaniem antykoncepcji, wyrzucenie z kanonu lektur Miłosza czy Lema. To tak na początek.
W tych moich rozważaniach, męczy jeszcze jedna myśl, oparta na prostej analogii w strukturach funkcjonowania Państwa. Konkretnie chodzi mi o obecne funkcjonowanie sądownictwa. Już przecież słyszeliśmy w wiadomościach, że pan Zbyszek wysłał prokuratorów do sędziów, którzy się mu postawili. Otóż, moi Drodzy w strukturach szkolnictwa funkcjonuje coś takiego, jak Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli, w której miałam na ówczesny czas przyjemność pracować. Ale teraz, gdy rozważam różne scenariusze rozwoju sytuacji w polskiej edukacji, zadaję sobie pytanie, czy w czasie najbliższym nie zafunduje się nauczycielom, analogicznych jak w sądownictwie zmian. Bo, skoro mamy rzecznika dyscyplinarnego, takiego nauczycielskiego prokuratora, który jest pracownikiem upolitycznionego kuratorium, i który może wszczynać postępowania z urzędu...to jakoś tak czuję przez skórę, że ilość spraw związanych np. ze światopoglądem, czy działalnością nauczycieliw grupach takich jak chociażby KOD czy innych obywatelskich inicjatywach, wygeneruje zwiększone zainteresowanie nimi kuratoriów i rzeczników dyscyplinarnych. Czyli zasada prosta, dajcie nam człowieka, a paragraf się znajdzie, szczególnie wobec braku sprecyzowanego kodeksu etycznego pracy nauczycieli.
Tak czy inaczej, dla środowiska nauczycielskiego, dla dzieci i rodziców idą czasy ciężkie i niepewne.
Trzeba jakoś przetrwać, nie dając się zastraszać. Używać logicznych argumentów, z założeniem, że i tak nie trafią do świadomości decydentów /patrz referendum edukacyjne/ i przetrwać do tego momentu, gdy mam nadzieję w demokratycznych wyborach określimy swój dalszy los.
Szczęśliwego nowego roku szkolnego 2017 / 2018, Kochani.


Focia by Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz