Koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami. Jakoś bardziej niż zwykle nie chce mi się wracać do pracy.
Pomijam jakieś tam moje preferencje, bo zawód nauczyciela mnie kręci, za to miejsce w którym utknęłam, ten zawód wykonując, w mojej ocenie pozostawia wiele do życzenia.
Będę sobie zatem życzyła wiele...
Po kolejne, czekają nas atrakcje związane z totalnym rozpirzeniem naszego systemu edukacji przez panią nauczycielkę ze Świebodzic, z przeuroczym i szczerym uśmiechem.
Sajgon, jaki się szykuje w tym temacie, może przerażać najwytrawniejszych praktyków.
Wzrost znaczenia kuratoriów, też nie ułatwi życia w szkole. Zatraca się bowiem wypracowana przez lata równowaga między elementem dbającym o sprawy pedagogiczne i finansowaniem szkół.
Ponadto, wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że kuratoria są upolitycznione, a jak powszechnie wiadomo szkoła jest, powinna być apolityczna. Ale nic to, za tej władzy polityka będzie do szkół waliła drzwiami i oknami. Żeby to jeszcze była polityka na pewnym poziomie taktu, mądrości, kultury i poszanowania obywatela, czyli taka, która trzyma się standardów demokracji - może łatwiej byłoby takie zjawisko przełknąć.
Zwolnienia nauczycieli i pracowników administracji i obsługi, kumulacja roczników, podwójne świadectwa, wymiar religii w szkole, zignorowanie w podstawach programowych teorii ewolucji, omijanie szerokim łukiem tematów związanych ze stosowaniem antykoncepcji, wyrzucenie z kanonu lektur Miłosza czy Lema. To tak na początek.
W tych moich rozważaniach, męczy jeszcze jedna myśl, oparta na prostej analogii w strukturach funkcjonowania Państwa. Konkretnie chodzi mi o obecne funkcjonowanie sądownictwa. Już przecież słyszeliśmy w wiadomościach, że pan Zbyszek wysłał prokuratorów do sędziów, którzy się mu postawili. Otóż, moi Drodzy w strukturach szkolnictwa funkcjonuje coś takiego, jak Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli, w której miałam na ówczesny czas przyjemność pracować. Ale teraz, gdy rozważam różne scenariusze rozwoju sytuacji w polskiej edukacji, zadaję sobie pytanie, czy w czasie najbliższym nie zafunduje się nauczycielom, analogicznych jak w sądownictwie zmian. Bo, skoro mamy rzecznika dyscyplinarnego, takiego nauczycielskiego prokuratora, który jest pracownikiem upolitycznionego kuratorium, i który może wszczynać postępowania z urzędu...to jakoś tak czuję przez skórę, że ilość spraw związanych np. ze światopoglądem, czy działalnością nauczycieliw grupach takich jak chociażby KOD czy innych obywatelskich inicjatywach, wygeneruje zwiększone zainteresowanie nimi kuratoriów i rzeczników dyscyplinarnych. Czyli zasada prosta, dajcie nam człowieka, a paragraf się znajdzie, szczególnie wobec braku sprecyzowanego kodeksu etycznego pracy nauczycieli.
Tak czy inaczej, dla środowiska nauczycielskiego, dla dzieci i rodziców idą czasy ciężkie i niepewne.
Trzeba jakoś przetrwać, nie dając się zastraszać. Używać logicznych argumentów, z założeniem, że i tak nie trafią do świadomości decydentów /patrz referendum edukacyjne/ i przetrwać do tego momentu, gdy mam nadzieję w demokratycznych wyborach określimy swój dalszy los.
Szczęśliwego nowego roku szkolnego 2017 / 2018, Kochani.
Focia by Google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz