środa, 13 stycznia 2021

Nie do wiary, śnieg w styczniu, sucha skóra i Stefanka

 No wreszcie spadło to "białe świństwo", jak niektórzy zwykli są mówić na śnieg. A ja się cieszę jak dziecko. Poleciałam dzisiaj na Aleję Róż, poszurać nogami w tym miękkim puchu. Fajnie było. Półgodzinne bieganie w śniegu, po Parku Ratuszowym wyluzowało mnie zupełnie i doładowało mi energii na tyle, że zaczęłam pisać tego posta. Jest bajkowo, biało-srebrno, a kryształki spadają z nieba na ziemię. Wszystko się mieni w świetle lamp. W zasadzie mogłabym teraz zaczynać Boże Narodzenie. A może dobrym pomysłem byłoby ustanowić Boże Narodzenie, świętem ruchomym, zależnym od opadów śniegu...hmmm ? A jakby nie było śniegu, to kościół katolicki fundowałby wszystkim chętnym wyjazd na Koło Podbiegunowe...no wiem, odleciałam :D Ale co tam, pomarzyć można. To ta aura tak na mnie działa, że unoszę się w sferę bajek. 

A tak a propos, młodzieńczego samopoczucia. Miałam ostatnio duże kłopoty z szybko przesuszającą się skórą, co nie jest niczym nadzwyczajnym u pacjentów z chorobami tarczycy. Nie mniej jednak straszliwie mnie ten fakt denerwował, bo skóra swędziała i trochę się łuszczyła. Postanowiłam zadziałać. zakupiłam w aptece preparat z kwasem hialuronowym, który ma właściwości nawilżające, dodatkowo kolagen i olejek z pestek dzikiej róży. Jestem po ponad miesięcznej kuracji i widzę pozytywne zmiany. Skóra jest fajna, nawilżona, nie swędzi i nie łuszczy się. A najfajniejsze jest to, że wyprostowały mi się co niektóre zmarszczki. Tym bardziej czuję się młodo i rześko.

Trzecim powodem takiego mojego samopoczucia jest Stefanka, paromiesięczna kotka w domu. Półdiable, tornado, syrena strażacka, chuligan i już przywódczyni mojego stada. Ślepa na jedno oczko słodka zołza, która sprawy załatwia warczeniem, obojętnie czy jest wkurzona, czy szczęśliwa. Tadziutek zwariował na jej punkcie, bez podtekstów...Szaleją razem tak, że wydaje się, że mam zamiast kotów galopujące stado bizonów, albo innych wielkogabarytowych zwierzaków. Dobrze, że mieszkam na parterze, bo sąsiedzi zwariowaliby niechybnie. Szykujemy się z Jankiem i Tadziutkiem na sesję zimową. Oby śnieg nie stopniał do piątku.

Dziś mam zwis na PiS, o polityce nie będzie nic :) 

Trochę białego na Alei Róż




Stefanka chuliganka



Tadziutek już gotowy do sesji


Focie : handmade


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz