piątek, 10 lutego 2017

Paszcza boli...

Jak nie urok, to przemarsz wojsk.
Wizyta u weta a właściwie u wetki. Absolutnie cudowna Pani Doktor osłuchała, obadała, pozaglądała do uszu, paszczy.
Właśnie, do Bubuniowej paszczy.
Paszcza okazała się być chora.
Bubunia złapała wirusowe zapalenie, nie chce jeść, nie może gryźć, przekrwione bolesne dziąsełka, ała !
Że też jej się to przydarzyło, nie tym reprezentantom Suwerena, którzy pipczą trzy po trzy z sejmowej mównicy. Jakby mieli zapalenie paszczy, to może pipczenia mniej by było.
A jakby jeszcze zastrzyki dostali...
Bubunia dostała. Ale z nią może być tylko lepiej. Dupka będzie troszkę pokłuta, ale wirusa przegonimy i moje słodkie kociątko ponownie będzie chrupało chrupki i mordowało sztuczne myszy.
A co do Pani Doktor, to polecamy raz jeszcze.
Lecznica dla Zwierząt "4 Łapy" na os. Handlowym w Nowej Hucie.
Życzymy sobie, żeby człowieczy NFZ tak funkcjonował.

https://www.facebook.com/GabinetWeterynaryjny4Lapy/

Focie Bubuni by Yanoosh Baran




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz