piątek, 23 czerwca 2017

Wakacje, czyli nie ma się z czego cieszyć...

Koniec roku szkolnego. Wreszcie, chociaż jeszcze nie dla mnie. Jeszcze tydzień pracy w projekcie i dopiero.
Cieszyć się czy się nie cieszyć ?
Pani minister edukacji zafundowała pedagogom wakacje, niech krew zaleje...
Oparta na kłamstwie, przeprowadzana w pośpiechu reforma edukacji, z beznadziejnymi podstawami programowymi. Likwidacja nauczycielskich miejsc pracy, cięcia etatów, rozgoryczenie, niepewność jutra.
I jak tu się cieszyć wypoczynkiem ? I jak tu spokojnie jechać na wakacje ? I jak wiązać koniec z końcem ? Jak nie mieć zszarganych nerwów ?
Zobaczymy co z referendum oświatowym.
W zasadzie powinnam siedzieć cicho i się nie przejmować, ponieważ mam na przyszły rok zapewnioną pracę (a może po tym wpisie nie mam ?), ale nie mogę, nie godzę się z taką wizją szkoły, jaką funduje nam władza.
Będę zbierać siły do walki o lepsze jutro edukacji, bo przed nauczycielami liceów wizja braku etatów stanie się wkrótce faktem.
Życzę nauczycielom, mimo tych paskudnych wizji odrobiny spokoju i wytchnienia. Dla nas samych i naszych podopiecznych.
Kiedyś ta tragifarsa, zwana reformą się wykopyrtnie.
A hoj przygodo !



Focia by Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz