Zimno!
Pani Zima zbiera się chyba do powrotu na krakowskie włości. Nic to, że Kiermasz Wielkanocny mami wiosennymi kolorami. Nic to, że czekoladowe zajączki kicają pomiędzy kramami. Nic to, że dzieciaki szykują się na Lany Poniedziałek.
Kurcze blade, zimno !
...i tylko to niebo z arktycznym frontem piękne.
Świat, życie, zależności społeczne, współistnienie tu i teraz, widziane moimi oczami i przefiltrowane przez moje szare komórki. Mój subiektywny, czasem uszczypliwy a czasem bardzo dosadny pogląd na egzystencję, bliźnich, politykę, religię czy sztukę. Podobieństwa wszelakie do realiów i osób są przypadkowe, niezamierzone i fikcyjne. Zapraszam do myślenia.
wtorek, 31 marca 2015
poniedziałek, 30 marca 2015
Dama z...
Dzisiejszy dzień zaczęłam futrzastym tematem i prawie futrzastym kończę.
Pozazdrościłam Mistrzowi Leonardo D i namalowałam ośmiomegapikselowym pędzlem nową wersję "Damy"...Słodkich snów
Pozazdrościłam Mistrzowi Leonardo D i namalowałam ośmiomegapikselowym pędzlem nową wersję "Damy"...Słodkich snów
niedziela, 29 marca 2015
sobota, 28 marca 2015
środa, 25 marca 2015
Zaczęło świecić…Słońce
Rozświetliło ulice, parki. Ozłociło poświatą szarych ludków,
snujących się niemrawo do pracy. Obudziło pierzastych Braci Mniejszych, którzy
do Słoneczka i siebie nawzajem świergolą, kik-kirikają, piskają czy po prostu
kraczą radośnie, znosząc jaja niespodzianki z młodym pokoleniem w środku.
Wyciągnęło spod ziemi krokusy, pierwiosnki i inne zielone
draństwo, które nie bacząc na nocne przymrozki…rozkwitło.
Zazieleniło też pąki drzew i krzewów…wiosna.
Z nieukrywaną radością wytknęłam nos przez okno, aby poczuć
wiosenną aurę.
Zaczęło świecić…Słońce
Cholera, ale mam brudne okno…
niedziela, 22 marca 2015
Trzy dni wyjęte z życia czyli migreno witaj !
Astronomiczna wiosna nadeszła. Ptaszęta kwilą wesoło w
łysawych jeszcze koronach drzew. W przydomowym ogródku różowe łby hiacyntów
kierują się w stronę słońca…jak miło głaszczą promienie Słońca i moją twarz.
Jeszcze tylko chwilkę posiedzę w ogrodzie i zabiorę się za
pisanie artykułu do zdrowotnego kącika w Przeglądzie, a temat jak najbardziej
aktualny...
…ała, ała, ała, boli, za okiem, głowa boli…
Witaj migreno !
Należę do szczęśliwych posiadaczek migreny, mniej więcej od
14 roku życia. Zdążyłam się przyzwyczaić do symptomów zwiastujących jej rychłe
nadejście. Przez wiele lat współistnienia z tym schorzeniem, organizm nauczył
się wyczuwać nadchodzący atak. Moje migrenowe objawy są w miarę stałe. Atak
zaczyna się zazwyczaj od uczucia lekkiego ucisku „za okiem”, następnie zaczynam
mieć kłopoty z wyraźnym widzeniem, co jest określane mianem aury – u mnie jest
to wrażenie wielokrotnego rozwarstwienia danego przedmiotu. Do tego dochodzą
mdłości lub (i) wymioty, nadwrażliwość na światło oraz zapachy. Moje ulubione
perfumy idą w odstawkę, a domownikom smażącym cebulkę – biada !
Takie właśnie objawy to znak, że czas na środek
przeciwbólowy. Zażywam specyfik i trzymam za siebie kciuki, być może tym razem
migrena się nie rozszaleje.
Nie mam jednak powodów do marudzenia, ataki nie pojawiają
się u mnie zbyt często, jeśli już to nie na długo mnie wyłączają z życia.
Co powoduje migrenę ? Tego dokładnie nie wiemy. Przypuszcza
się, że przyczyną mogą być spowodowane genetycznie zaburzenia w przewodzeniu
impulsów nerwowych oraz nieprawidłowo pracujące kanały jonowe błon neuronów
mózgu. Inna z teorii mówi o nieprawidłowym działaniu serotoniny
(neuroprzekaźnika),która może powodować nagłe skrócenie a następnie
rozciągnięcie naczyń krwionośnych mózgu. Nagły spadek poziomu serotoniny we
krwi i rozciągnięcia naczyń krwionośnych może powodować ból.
Klasyfikacja bólów migrenowych jest szeroka. Zgodnie z
klasyfikacją bólów głowy Komitetu Międzynarodowego Stowarzyszenia Do Spraw Bólu
Głowy (International Headache Society) z 1988 roku, wyróżniamy siedem typów
migreny, z czego między innymi :
- Bez aury (zwyczajna)
- Z aurą (klasyczna)
- Paraliżem jednej strony ciała w trakcie napadu bólu
W zależności od typu migreny, ból utrzymuje się od kilku
godzin do powyżej tygodnia, skutecznie wyłączając nas z życia.
Migrena może być wywoływana przez liczne czynniki:
- Długotrwały stres
- Depresja
- Wysiłek fizyczny lub umysłowy
- Szybkie zmiany ciśnienia atmosferycznego
- Niewłaściwa dieta
A jeśli już jesteśmy migrenikami, to jak nasze schorzenie
leczyć ?
I tu Państwa nie pocieszę, panaceum nie istnieje. Zazwyczaj
stosowane są niesteroidowe środki przeciwzapalne lub pochodne kwasy
acetylosalicylowego (aspiryna). W nasilonych stanach ulgę przynoszą leki
przeciwpadaczkowe lub regulujące przepływ krwi w obrębie głowy.
Każda z naszych migren jest inna, bo my ludzie różnimy się
między sobą. Lek, który przynosi ulgę w naszym bólu niekoniecznie pomoże naszej koleżance.
Pocieszające jest to, że wraz z wiekiem napady migrenowe
nękają coraz mniej...
Polecam artykuł dający nadzieję chorującym na migrenę :
…i zdrowia życzę
Źródła :
Własne doświadczenie J
http://www.doz.pl/czytelnia/a104-Jak_walczyc_z_migrena
Foto : http://www.theguardian.com/society/2012/may/11/botox-go-ahead-migraine-sufferers
wtorek, 17 marca 2015
Z obserwacji przyrodnika
Stado zostało skrzyknięte na zebrane. Z większym, bądź
mniejszym, albo też całkiem malutkim
entuzjazmem wtoczyło się do sali posiedzeń. Gawiedź uciszono i zaczęto karmić
ble, ble papką, bardziej chyba mdłą niż przysłowiowe flaki z olejem. Tucz stada
trwał i trwał…aż do momentu, gdy jeden z tuczących, nie zaczął się rozpływać
nad faktem, że stado zostało wybrane do realizacji rocznicowego wydarzenia.
Będziemy świętować pamięć o roku 1989. Roku, w którym legły mury
komuny.
Stado słysząc kilka magicznych słów, takich jak „posłowie”, „międzynarodowy”,
„europejski”,"świętować", popadło w ekscytację, a ble, ble papka sączyła się nadal.
Tylko jest jeden problem, dla stadowego tu i teraz, rok 1989
jeszcze nie nastał…
poniedziałek, 16 marca 2015
Muszka
Bzzz, bzzz, bzzz.
Baryłka zastrzygła uchem. Bzzz ! Bzyczenie stało się wyraźniejsze. Bzzz ! Jeszcze przed chwilą zwinięta w puchaty kłębuszek koteczka wystrzeliła jak pocisk w kierunku bzyczącego stworzenia.
Pudło.
Niedoszła ofiara poleciała w kierunku kuchni, gdzie na cieplutkiej, pracującej zmywarce spał spokojnie Bazyl.
Bzzz ! Łubudubudubu ! Brzdęk !
Baryłka upolowała…Bazyla i suszący się na ociekarce do naczyń garnek.
piątek, 13 marca 2015
Plamy na Słońcu
Jakoś tak dzisiaj pogoda nastraja do refleksji. Paskudnie, zimno...i od razu człowiek w jakiś nastrój filozoficzno - melancholijny wpada.
Zapraszam do przeczytania mojego może nie najnowszego ale aktualnego tekstu.
Plamy na Słońcu
Nasza życiodajna planeta szaleje nieco w ostatnim czasie. Astronomowie straszą burzami słonecznymi, które mogą zakłócić funkcjonowanie ziemskich urządzeń elektronicznych, co niewątpliwie cofnie nas do epoki kamienia jakiegośtam...
Zakładając, że nabyty w czasie ewolucji mózg ludzki funkcjonuje jak elektroniczny wynalazek, to może należałoby się bać. Obserwuję ostatnio szereg dysfunkcyjnych zachowań naszej elektronicznej maszynki u bliźnich, co frustruje mnie nieco i napawa niepokojem. Przypadek postawił mnie przed faktem dyskusji o rzeczach tak podstawowych jak obowiązek. Obowiązek szeroko pojmowany, ten wobec własnych dzieci, ten zawodowy i ten etyczny. Obowiązek jest dyskutowany w wielu miejscach, w różnym czasie, przez wielu i z wieloma. Rzecz w tym, że dyskusje nie prowadzą do żadnych wniosków poza tymi, że coś co jest podstawowym obowiązkiem z definicji... obowiązkiem nie jest. I tak mogłam się dowiedzieć, że obowiązkiem rodzica nie jest interesowanie się ocenami szkolnymi córki, bo nie jest to zapisane w prawie szkolnym. Nie jest obowiązkiem nauczyciela wychowawcy uzupełnianie dziennika zajęć. Nie jest obowiązkiem radnego przejrzyste prowadzenie biznesu. Nie jest obowiązkiem Państwa dbałość o interesy obywatela...cóż, plamy na Słońcu.
Mab, 01.07.13
Zapraszam do przeczytania mojego może nie najnowszego ale aktualnego tekstu.
Plamy na Słońcu
Nasza życiodajna planeta szaleje nieco w ostatnim czasie. Astronomowie straszą burzami słonecznymi, które mogą zakłócić funkcjonowanie ziemskich urządzeń elektronicznych, co niewątpliwie cofnie nas do epoki kamienia jakiegośtam...
Zakładając, że nabyty w czasie ewolucji mózg ludzki funkcjonuje jak elektroniczny wynalazek, to może należałoby się bać. Obserwuję ostatnio szereg dysfunkcyjnych zachowań naszej elektronicznej maszynki u bliźnich, co frustruje mnie nieco i napawa niepokojem. Przypadek postawił mnie przed faktem dyskusji o rzeczach tak podstawowych jak obowiązek. Obowiązek szeroko pojmowany, ten wobec własnych dzieci, ten zawodowy i ten etyczny. Obowiązek jest dyskutowany w wielu miejscach, w różnym czasie, przez wielu i z wieloma. Rzecz w tym, że dyskusje nie prowadzą do żadnych wniosków poza tymi, że coś co jest podstawowym obowiązkiem z definicji... obowiązkiem nie jest. I tak mogłam się dowiedzieć, że obowiązkiem rodzica nie jest interesowanie się ocenami szkolnymi córki, bo nie jest to zapisane w prawie szkolnym. Nie jest obowiązkiem nauczyciela wychowawcy uzupełnianie dziennika zajęć. Nie jest obowiązkiem radnego przejrzyste prowadzenie biznesu. Nie jest obowiązkiem Państwa dbałość o interesy obywatela...cóż, plamy na Słońcu.
Mab, 01.07.13
czwartek, 12 marca 2015
Nerwica lękowa – cena postępu cywilizacyjnego
Niewątpliwie żyjemy w ciekawych czasach…Rozwój gospodarczy,
przemysłowy, postęp cywilizacyjny
pozwala nam na prowadzenie komfortowego w porównaniu do czasów przeszłych
życia. Korzystając z owoców rozwoju nie musimy sobie zawracać głowy polowaniem
na mamuty czy łataniem dziur w pokryciu szałasu. Nie ma jednak nic za darmo.
Szalone tempo życia, permanentny stres, gonitwa za
pieniądzem, zaliczanie kolejnych etapów kariery zawodowej, bez odskoczni,
chwili wytchnienia, zdystansowania się do problemów powoduje szereg schorzeń
nazywanych „chorobami XXI wieku” lub „cywilizacyjnymi”.
Pogarszają one skutecznie jakość naszego życia, powodując
emocjonalny dyskomfort, dają wiele objawów psychosomatycznych oraz niestety,
skracają skutecznie długość życia.
Jedną z takich chorób jest nerwica w wielu odmianach, z
lękową na czele.
Bardzo ciężko jest uchwycić początek choroby, ponieważ charakteryzuje
się ona wieloma objawami chorobowymi narządów wewnętrznych naszego organizmu.
Nie pojawia się jako nagła reakcja na sytuację stresową, ponieważ nie identyfikujemy danej sytuacji jako potencjalnie
stresogennej. Jak zatem rozpoznać, że dopadła nas nerwica lękowa ?
Najwyraźniejszym symptomem, który może oznaczać ten rodzaj
nerwicy jest trudny do zdefiniowania, długotrwały niepokój. Objaw ten nigdy nie
wynika z konkretnej sytuacji, nie boimy się jutrzejszego egzaminu, publicznego
wystąpienia na firmowym evencie czy rozmowy z teściową. Obawiamy się czegoś
nieokreślonego, niezidentyfikowanego, czającego się niewiadomo gdzie. Stan
emocjonalny spowodowany lękiem generuje szereg objawów takich jak :
- pocenie się
- trudności z oddychaniem związane z dusznościami lub
niemożnością zaczerpnięcia powietrza
- kołatanie serca
- rozdrażnienie, pobudzenie lub apatia
- niewspółmierne do działającego bodźca nasze reakcje –
„dobijają” nas sprawy mało istotne
- napady lęku i paniki
- pojawianie się różnych fobii, np. boimy się wsiąść do
metra, autobusu
- płynne przechodzenie w skrajne stany emocjonalne
- bezsenność
- bóle kręgosłupa
- zaburzenia gastryczne
Objawy można by mnożyć. Najważniejszym jednak jest świadome
zidentyfikowanie ich u siebie i spokojna analiza sytuacji zdrowotnej. Rzeczą
oczywistą jest kontakt z naszym lekarzem rodzinnym, który po przeprowadzeniu
wywiadu medycznego oraz zleceniu podstawowej diagnostyki laboratoryjnej,
skieruje nas do konkretnego specjalisty.
Nerwica jest chorobą naszej psychiki i można z nią
skutecznie walczyć psycho - lub farmakoterapią. Musimy również pamiętać, że
dając tyle różnych objawów jest trudna do szybkiego zdiagnozowania.
Zachęcam więc drogich Czytelników do systematycznej kontroli
stanu zdrowia i przeprowadzania badań
analitycznych. Podjęte działania pozwolą nam na szybką ocenę fizjologicznych
czynności organizmu, co z pewnością przyspieszy proces ostatecznej diagnozy
nerwicy.
Przede wszystkim pamiętajmy o higienie naszej psychiki.
Unikajmy i starajmy się realnie oceniać sytuacje dla nas stresowe. Zmieńmy tryb
życia, zacznijmy rekreacyjnie uprawiać sporty, zapiszmy się na kurs rękodzieła
artystycznego, zróbmy coś tylko dla siebie.
Otaczajmy się pogodnymi i życzliwymi ludźmi a sami starajmy
się być większymi optymistami i mówmy zawsze co myślimy.
Pozdrawiam z Krakowa !
PS. A w sobotę wizyta u kosmetyczki, super relaks – tylko
dla mnie !
środa, 11 marca 2015
No, w końcu !
No, w końcu zdecydowałam się na ten milowy krok.
Zrobiłam to co od dawna zamierzałam - pisać bloga. Jeśli są tutaj jacyś wróżowie, może zinterpretują jakoś czaromarownie moją decyzję. Może pochylą się nad nią numerolodzy ( jest godzina 23:23 ) albo specjaliści Feng Shui. A może nie.
Jakkolwiek by nie było, będzie trochę straszno, trochę śmieszno, trochę słodko. A może nie.
Ale na pewno subiektywnie.
Dobry wieczór z Krakowa :)
Zrobiłam to co od dawna zamierzałam - pisać bloga. Jeśli są tutaj jacyś wróżowie, może zinterpretują jakoś czaromarownie moją decyzję. Może pochylą się nad nią numerolodzy ( jest godzina 23:23 ) albo specjaliści Feng Shui. A może nie.
Jakkolwiek by nie było, będzie trochę straszno, trochę śmieszno, trochę słodko. A może nie.
Ale na pewno subiektywnie.
Dobry wieczór z Krakowa :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)