Zdecydowanie nie jestem stworzona do takich upałów. Czacha dymi już od samego przebywania tu i teraz...a jeszcze tą czachą pracuję. Ogarnęłam kolejną prezentację dla wydawnictwa i tylko kawalątko malusi z następnej.
Nie mogę...nie dość, że ja nie wytrzymuję, to koty też nie wytrzymują. Bazyl, zazwyczaj milczący drze mordę i skarży się na upały. Nie ma dziwne, pochodź sobie człowieku w takim futrze.
Nawet moim bichirom dogrzewa w akwarium. W ramach handmade klimatyzacji, podaję im zamrożoną w butlach 1,5 l wodę. Na godzinkę pomaga i ryby chowają wtedy wywieszone z gorąca ozory / przenośnia /, chociaż to afrykańskie ryby - powinny wytrzymać.
Idę spać pod wentylator i chłodu życzę.
Focia by : http://www.antyk24.pl/ruski,wentylator,rocznik,1965_10_1_4_13244_0_0.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz