sobota, 8 sierpnia 2015

Upał...

Trwająca fala upałów daje popalić każdemu. Nam człowiekom, ale i naturze. Moja natura w osobach trzech futrzastych, nieco wyliniałych na lato Przyjaciół poległa...spokojnie, zaległa najbardziej chłodne miejsca w domu i ogrodzie.
Rudy Chudy (Leon), wdrapała się na antresolę, gdzie wiatraczek wiatraczkuje i tylko łepetyna mu z tej antresoli nieco zwisła, gdy zakradałam się by zdobyć rzeczowy dowód w postaci zdjęcia. Tika okupywała betonową i zacienioną balkonową płytę, zaś Bazyl wlazł pod suszący się koc, jak do namiotu i był bardzo zaszokowany, gdy powiedziałam mu ile mamy na termometrze, w okolicach 9.00 rano.
Mnie tez grzeje obwody i zamiast pisać o kolejnych dopustach Miłosiernego, w postaci pasożytów i innego robactwa, rozwiązuję fejsbukowe psycholotesty, odkrywające przede mną zakamarki mojej duszy. Dowiedziałam się brutalnej i wypartej prawdy o sobie, a mianowicie, że jestem kolorem żółtym, smokiem jestem, a mój mózg jest w 75% męski. Poczułam się na tyle dowartościowana, że postanowiłam rozwiązać kolejny test, tym razem językowy -  z francuskiego, online w pewnym wydawnictwie. Dlaczego z francuskiego, z takiego powodu, że zamierzam - co mówię wprost, wyemigrować we francusko bądź flamandzkojęzyczne rejony Galaktyki, gdyż dziadostwo jakie się uprawia w Polsce w wielu dziedzinach lekko mnie frustruje. Może mam pecha i obracam się w takim zbuku, a w rzeczywistości  jest idealnie...cóż...o bytach równoległych już na blogu było.
Wracając jednak do testu z francuskiego, dzielnie odpowiedziałam na 50 pytań i wysłałam odpowiedzi do wydawnictwa. Jakież było moje zdziwienie, gdy poinformowano mnie, o fakcie, że prezentuję poziom B2 języka. Z francuskim, nie mam prawie kontaktu od dwudziestu lat z haczykiem. Prosty wniosek, moja droga Pani Profesor Jadwigo z Liceum - dziękuję i a bientôt à Varsovie !







Focie : handmade

1 komentarz: