wtorek, 11 sierpnia 2015

Konkursy, konkursy...

Upałom nie ma końca. Ufff, staram się pozytywnie myśleć resztkami nieściętego jeszcze mózgu. Musi być gorzej, żeby było lepiej. Tak sobie myślę, że ta formułka powtarzana od wieków całych, jak nie dłużej, jest dla mnie nieco irytująca...bo niby ile ma być tego gorzej, a ile tego lepiej. Czy to po sinusoidzie idzie co kilka lat w równych odstępach. Czy wszyscy mają po równo, czy to od Karmy zależy, czy co ?
Podejrzewam, że nie ogarnę tak do bólu egzystencjalnych pytań przy 37 C w cieniu.
Więc Alleluja i do przodu !
A tymczasem absurdów pod tytułem praca w sektorze publicznym ciąg dalszy. Kraków w konkursy na stanowiska bogaty, mam nadzieję tylko, że z zupełnie innym skutkiem te konkursy zostaną przeprowadzone, od tej cudownej wtopy Pewnego Cietrzewia i Ignoranta.
Że, rzeczoną instytucję, do której w trybie konkursowym mogłabym uderzać znam od lat i bacznie obserwuję z różnych względów, postanowiłam po prostu zapytać o parę rzeczy zanim złożę opasłą tekę dokumentacji. Tak mnie uczyli, jak masz pytanie, to pytaj...
Oj dowiedziałam się ja, że jeśli Miłościwy pobłogosławiłby mi i wygrałabym konkurs na Wymądrzającą Się Zza Biurka Panią w Szarym Kostiumiku, to :
  1. Nie będę mogła wykładać anatomii, którą kocham, lubię, szanuję.
  2. Koniec z wolnością wypowiedzi w postaci bloga, rysunków, artykułów o raku prostaty lub opowiadań dla dzieci.
A teraz coś co mnie najbardziej ubawiło, wszystko to mogłabym mieć za około 2400 PLN netto.
Cóż, jaki Kraj, takie cyrografy...

Focia : https://mistykabb.wordpress.com/2014/10/07/cyrograf/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz