Coś się kończy, coś zaczyna...jak powiedział Ktoś, kiedyś.
Kolejny rocznik z pofałdowanym mózgiem (szczery szacuneczek dla mojej Grupy), idzie w Świat, szukać swojego miejsca.
Nie, nie, żaden tam syndrom "pustego gniazda" itp. Po prostu układam książki i porządkuję notatki rzucone byle jak w przepastną szafkę.
I znalazłam !
Moją ukochaną książkę, zakopaną w papierzyska.
"Znaczy Kapitan" Karola Olgierda Bochardta.
Dla mnie wspomnienie dzieciństwa, inspiracja do przeżywania przygód tak ekscytujących, że "Piraci z Karaibów" miękną w przedbiegach. Opowieści, dzięki którym od zawsze kocham morze i okręty i Tych Ludzi i Te Charaktery, a moim, jeszcze nie spełnionym marzeniem jest praca w oceanarium.
Dziękuję, że mnie Pan dzisiaj znalazł, Znaczy Kapitanie !
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mamert_Stankiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz