Korowód studentów przemaszerował przez Stołeczne Królewskie Miasto Kraków, by w kulminacyjnym momencie odebrać klucze do jego bram.
Rok rocznie przyglądam się temu właśnie momentowi juwenaliów, podziwiając inwencję twórczą studentów, co do kreacji strojów i postaci. Sklepy z odzieżą używaną od kilku dni przeżywały prawdziwy boom. Setki młodych ludzi poszukujących czegoś fajnego,niepowtarzalnego, wyjątkowego...
A w tym roku na pierwszy plan wysunęły się Gwiezdne Wojny z nieprzeliczoną ilością jedi, stormtroopersów czy kilku wersji Lei oraz wariacji na temat myśliwca Z-95 HeadHunter Mk.I. Widziałam też całkiem fajnych jaskiniowców, czarownice, kilka postaci żywcem wyjętych z japońskich anime, ze dwa pokemony, Obelixa, uśmiechniętego faraona i cały Zespół Bożonarodzeniowy i Bukę.
Miłej zabawy studencka braci przy może nie morzu alkoholu, chociaż zasłyszane przeze mnie dzisiaj hasło brzmi..."Kto nie pije w Juwenalia, ten na pewno jest kanalia".
To ci ze mnie jest kanalia haha
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :)
OdpowiedzUsuń