niedziela, 7 czerwca 2015

Miasto kościołów

Mieszkam w mieście kościołów. Z ciekawości tak zerknęłam do pierwszego lepszego źródła, czyli Wikipedii. Za nią podaję dane- w Krakowie jest 135 kościołów i cerkwi istniejących, nie licząc kaplic.
Z tych 135, zdecydowanie wolę najstarsze, najciemniejsze, z dużą ilością cieszących oko zabytków.
Lubię kościoły w sensie mojej fascynacji sztuką sakralną i specyficzną atmosferą, kształtowaną przez dym kadzideł, który przez wieki wżerał się w mury i drewniane stalle, pomieszany z wonią środków konserwujących drewno i werniksem obrazów. I cisza...potrzebna czasem do złapania dystansu do rzeczy z gruntu nieistotnych, a zaśmiecających  umysł.
Lubię, chociaż z ideologią, która stworzyła te miejsca, zupełnie mi nie po drodze.
Szczególnym uwielbieniem darzę budowle gotyckie, z Katedrą Notre Dame w Strasburgu, dla mnie numerem jeden od lat. Ale i krakowska Św. Katarzyna, choć nie tak klimatyczna, jest nie mniej interesującym miejscem.
Ostatnio, korzystając z dłuuuuuugaśnego weekendu odwiedziłam, dawno nie odwiedzaną Bazylikę Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu. Nastrój  na wejściu zdecydowanie psuły okupujące dziedziniec wózki golfowe do transportu turystów, no ale czasy ciężkie...Ostatecznie im zdjęć nie robiłam. Za to wnętrze...zobaczcie sami.




4 komentarze:

  1. Fajne ciepłe zdjęcia Urzekło mnie szczególnie nr. 5

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostało mi po szaleństwach na forach i nadal loguje mnie jako Petroniusz

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i zapraszam na dalsze wycieczki kościelne, bez obsługi kościelnej w moim przypadku.

    OdpowiedzUsuń